piątek, 12 grudnia 2014

MONA LISA BYŁA MĘŻCZYZNĄ


Według badaczy życia Leonarda da Vinci istnieje sporo poszlak, że był on homoseksualistą. Jednym z kochanków miał być jego uczeń, Giacomo Caprotti, który dzięki swojej urodzie był wykorzystywany przez mistrza jako model. Nie inaczej miało być z portretem Mony Lisy - według badaczy można przypuszczać, że twarz Mony Lisy ma rysy Caprottiego. Giacomo Caprotti pochodził z ubogiej rolniczej rodziny. W wieku 10 lat trafił pod opiekę Leonarda da Vinci stając się jego uczniem. Ponieważ chłopiec był wyjątkowo niesforny, Leonardo nazywał go Salai, czyli diabełek. Wśród zapisków Leonarda znalazło się sporo wzmianek o małym "złodziejaszku, kłamcy, uparciuchu i łasuchu". Mimo złego sprawowania, Caprotti towarzyszył Leonardowi przez całe życie. Uczył się od mistrza malarstwa ale służył mu także jako model. Giacomo Caprotti mógł zostać sportretowany pod postacią Mony Lisy. Według badaczy istnieje duże podobieństwo słynnego portretu da Vinciego do portretu Monna Veny, zwanej popularnie Giocondą Nagą, pędzla Caprottiego. Monna Venna jest androgenicznym sobowtórem Mony Lisy.

niedziela, 30 listopada 2014

TASENOGRAFIA


Termin Tasenografia oznacza wróżenie z fusów herbacianych, jak i kawowych. Praktyka ta została  zapoczątkowana w Chinach, a na gruncie europejskim jej popularność przypadła na XVII i XVIII wiek. Odczyt przepowiedni dokonuje się na podstawie uzyskanych kształtów, zgodnie z ruchem wskazówek, zaczynając od uszka filiżanki.

Tradycja wróżenia z fusów sięga najdalszych zakątków historii, a pierwsze przepowiednie można spotkać już w chińskich legendach ludowych. Według powszechnej opinii uważa się, iż wróżyć można jedynie z fusów po kawie, jednak pierwsze przepowiednie były przeprowadzane po wypiciu wywaru herbacianego.

Tasenografia ma na celu przepowiedzenie przyszłości osobie, która przed momentem wypiła kawę, bądź herbatę. Wróżeniu towarzyszą bardzo silne emocje, które przenoszone bezpośrednio na filiżankę, tworzą przeróżne wzory. To właśnie umiejętność poprawnego odczytywania wzorów powstałych na dnie filiżanki jest największym darem, gdyż wróżbita powinien mieć szeroką wyobraźnię, która pozwoli mu przypasować odpowiednie kształty do odpowiedniego przedmiotu, a następnie do sytuacji życiowej osoby, która spożywała napój.


Jak wróżyć z fusów? Nic bardziej prostego, jedyne co jest potrzebne, to porcelanowa filiżanka, która nie posiada żadnych wzorów i zdobień, oraz kawa lub herbata. Osoba, której będzie się wróżyło nie może niczego dodawać niczego do kawy lub herbaty, gdyż może to zepsuć efekt wizualny, na który wskaże wróżba z fusów. Najważniejszą rzeczą podczas wykonywania takich wróżb, jest fakt, że kawę lub herbatę musi wypić osoba, której chcemy przepowiedzieć przyszłość. Ważne jest, aby nie wypijać napoju do końca, gdyż należy zostawić warstwę wywaru, która będzie zakrywała fusy. Po zakończonym rytuale picia kawy czy herbaty, osoba wróżąca musi wziąć filiżankę w swoją lewą ręke i trzykrotnie zamieszać w kierunki przeciwległym do ruchu wskazówek zegara. Następnie odwrócić filiżankę do góry dnem, tak aby wypłynęła uprzednio pozostawiona warstwa napoju. W tym momencie w filiżance zostają już tylko fusy, z których trzeba wydobyć odpowiednie wróżby. Ważne jest, aby odczytywać powstałe wzory pod różnymi kątami nachylenia filiżanki. Jest to istotne głównie dlatego, iż znak powstający bliżej uchwytu, oznacza zdarzenie, które będzie miało miejsce w domu, w rodzinie, bądź w najbliższej okolicy. Natomiast im dalej od uchwytu, tym zdarzenie bądź sytuacja jest dalsza od osobistych problemów osoby, której wróżymy. Istotne jest również położenie względem głębokości. Im wyżej ukaże się znak, tym bliższe wydarzenia przedstawia, natomiast wróżby z fusów kawy czy herbaty ukazujące się na samym dnie, będą miały miejsce w bardzo odległej przyszłości. Jeśli w danym dniu wróżba w żaden sposób nie chciała się ukazać, a na dnie filiżanki pojawiła się jedynie papka fusów, należy przerwać wróżenie i powtórzyć je kolejnego dnia. Jest to bardzo ważne, gdyż nie można wróżyć kilka razy tego samego dnia!

niedziela, 12 października 2014

CAFFE VALDOSTANA


Caffè alla valdostana (wł) lub Café à la valdôtaine (fr) – jest to tradycyjny napój włoski na bazie kawy i alkoholu, podawany głównie w czasie Bożego Narodzenia, ale także w okresie zimowym. Napój ten jest serwowany przede wszystkim w Dolinie Aosty oraz w okolicach włoskich Alp, gdzie pije się go w grupie od 4 do 6 osób ze specjalnego "czajniczka" o nazwe Coppa dell'amicizia (wł) lub Coupe de l'amitié (fr). 

Caffè alla valdostana pojawiła się prawdopodobnie dzięki "Marroniers" lub "Soldats de la neige", którzy w latach 1100 - 1930 patrolowali góry Gran San Bernardo. Byli to żołnierze działający jako przewodnicy oraz udzielali schronienia oraz pomocy dla podróżników. Caffè alla valdostana stała się tradycją, ponieważ nie tylko żołnierze, ale i wędrowcy potrzebowali dodatkowej energii do walki z zimą, niską temperaturą oraz wrogim środowiskiem. 

W tamtym czasie było bardzo wiele napojów kawowych, jednak Caffè alla valdostana była wśród mieszkańców i przejezdnych tym popularnym i ulubionym sposobem parzenia i podawania kawy. Każda rodzina przekazywała z pokolenia na pokolenie swój wyjątkowy i niepowtarzalny przepis na przygotowanie CAFFE VALDOSTANA. Oprócz podstawowych składników, jakimi są kawa, koniak, skórka pomarańczowa, można w recepturach napotkać inne, które mają podkreślić personalizację danego przepisu.

niedziela, 21 września 2014

OPOWIEŚĆ EDUARDO DE FILIPPO


Wielki Eduardo De Filippo, włoski aktor teatralny i filmowy oraz reżyser żyjący w Neapolu w XX wieku, w jednej ze swych opowieści opisuje używanie „abbrustulaturo” (neapolitańskie słowo opisujące miejsce do palenia kawy) i panującą tam atmosferę. De Filippo odnotował, iż mniej zamożne rodziny same paliły kawę, ponieważ jej zielone ziarna były o wiele tańsze. Cudowny, nieodparty zapach palonej kawy, wydobywający się z balkonów, przenikał liczne ulice i uliczki Neapolu. 

A czym dokładnie było "abbrustulaturo”? To cylinder o długości 30 - 60 centymetrów, który przez pręt był zamocowany do metalowej skrzynki, na podstawie której mieściło się palenisko z żarzącymi się węgielkami. Zielone ziarna kawy wkładano do środka cylindra, po czym stale kręcąc korbką umieszczoną na drugim końcu cylindra mieszano je, aż przybrązowiły się na kolor określany wówczas jako „szaty mnicha”.

sobota, 13 września 2014

PRZECHOWYWANIE KAWY


Kawa - jak każdy inny produkt żywnościowy - posiada swoją datę przydatności. Niestety często zdarza się, iż na półkach osiedlowych sklepów czy hipermarketów, znajdziemy przeterminowane produkty. Dlatego przed zakupem kawy, powinno się sprawdzić, do kiedy można ją spożyć - wiadomo, że im dalszy termin, tym lepiej. Ja osobiście preferuję zakup kawy w sklepach "dla kawoszy", gdyż tutaj mogę mieć większą pewność, iż produkty są świeże i wysokiej jakości. Ostatnio odkryłam w Warszawie kawiarnię, gdzie pracownicy sami na miejscu palą ziarna kawy! 

Bardzo ważne jest, aby po otwarciu opakowania, kawa została zużyta najlepiej w ciągu tygodnia, bowiem im dłużej pozostaje otwarta, tym szybciej wietrzeje i traci swoje walory smakowe. Gdyby ktoś miał dostęp do świeżo palonych ziaren kawy, wówczas należy odczekać 5 dni na pierwsze parzenie i od tego czasu, trzeba ją zużyć w ciągu ok. 3 tygodni.

Jak należy prawidłowo przechowywać napoczęte opakowanie kawy? Kawę należy trzymać w ciemnym, suchym, chłodnym miejscu i najlepiej w szklanym zamykanym pojemniku. Najczęściej popełnianym błędem - co potwierdzi każdy barista - jest trzymanie kawy w lodówce!! Kawa bardzo łatwo się psuje, dlatego też nie powinna mieć kontaktu z wodą, czego w przypadku zimnej i wilgotnej lodówki - nie da się uniknąć. 

czwartek, 10 lipca 2014

KONKURS - WYNIKI


Kochani wraz z Alma de Cuba, chcielibyśmy podziękować za wszystkie przesłane wspomnienia, marzenia kawowe. Jesteśmy bardzo wdzięczni za Wasze zainteresowanie, kreatywność i pomysłowość! 

A oto zwycięzcy!


NAGRODA NR 1 - za najpiękniejsze wspomnienie/marzenie kawowe dla Angeliki, za: 

Moje wspomnienie kawowe jest związane z moim dziadkiem. Jest to dla mnie bardzo miłe wspomnienie do którego wracam będąc już dorosła osobą.

Jak byłam małą dziewczynką i mieszkałam w domu dziadków razem z rodzicami, to zawsze jak wstawałam do szkoły, to dziadek już siedział przy gorącym kubku pachnącej oraz aromatycznej kawy, którą wcześniej oczywiście sam mielił. Mi zaś robił zwykłą kawę dla dzieci, czyli ,, Inkę''. Pijąc ją zawsze czułam się jak już dorosła osoba, a nie jak mała dziewczynka.

Mój dziadek zawsze się śmiał, że kawa to jest jego największy nałóg i powtarzał mi, że jak już będę duża, to żebym jej nie piła.

Ja zaś będąc już dorosłą sama zaczęłam pić kawę. Na początku trochę potajemnie, aby rodzice się nie dowiedzieli, a potem zaś wyszłam z ,,ukrycia'' i zaczęłam pić kawę z dziadkiem.

Ten czas wspominam najmilej, zawsze wieczorem siedzieliśmy wieczorem na ganku i piliśmy kawkę i dziadek opowiadał mi o swoim życiu, albo opowiadał w co się danym dniu wydarzyło. Teraz, gdy już nie ma dziadka, to czasami jest mi smutno i chętnie wracam do tych chwili, kiedy on był i marzę o tym, żeby się jeszcze spotkać na jedną kawkę, choć wiem, że to marzenie niestety nie jest do zrealizowania.



NAGRODA NR 2 - za przepiękne marzenie/wspomnienie kawowe dla Bestii ;), za: 

„Jest! Jest! Już jest! Szybko!” – ledwo przytomny, sześcioletni grubasek wbiega na nasze podwórko. Czerwony na twarzy, zipiący i niesamowicie podekscytowany powtarza: „Przywieźli. Już jest w sklepie. Szybko, bo kolejka!”. Wszyscy podrywają się z miejsc, ogarniają włosy, biorą pieniądze i biegną za chłopcem (moim kuzynem). Ja razem z nimi, bo jako dziewięcioletnie dziecko mam prawo stać w kolejce.

To nie scenariusz jakiejś komedii Barei, a PRL-owska rzeczywistość, kiedy to KAWA (bo ona jest tu główną bohaterką) była towarem deficytowym i aby ją zakupić potrzebna była ściśle zaplanowana akcja szpiegowska. Wówczas do sklepu biegło się całą rodziną, bo jedna osoba mogła kupić jedną paczkę kawy.

Od tego momentu mam ogromny sentyment do kawy i traktuję ja w kategoriach „czegoś wyjątkowego”. Pamiętam te momenty, kiedy moja mama i babcia zasiadały rankiem przy stole, zaparzały kawę i delektowały się jej smakiem. A ja przyglądałam się, czułam zniewalający aromat i marzyłam, że kiedyś podrosnę, kupię sobie kawę i będę pić. Jak mama i babcia. Marzenia się spełniają. :)


Obie Panie proszę o przesłanie na adres almadecuba@tlen.pl pełnych danych adresowych, niezbędnych do wysyłki nagród.

piątek, 20 czerwca 2014

MACCHIATO


Macchiato – oznacza mniej więcej "w łaty". Jest to kawa espresso z odrobiną spienionego mleka. Na pierwszy rzut oka przypomina małe Cappuccino, nawet składniki są takie same, jednak zasadnicza różnica tkwi w smaku, bowiem Macchiato ma zdecydowanie mocniejszy smak i jest bardziej aromatyczne.

Składniki (dla jednej osoby):
  • mleko (najlepiej 2-3,2%)
  • świeżo zmielone ziarna kawy
  • cukier i/lub kakao (w zależności od indywidualnych upodobań)
  • filiżanka do espresso (lub większa - jeśli ktoś woli)

Sposób przygotowania Macchiato.

Należy spienić odrobinę mleka, które wlewamy do filiżanki. Przygotowujemy espresso, które dodajemy do mleka. Na koniec na wierzchu posypujemy kakao. Wedle gustu, do Macchiato  można dodać cukier. Smacznego!



niedziela, 15 czerwca 2014

PODZIĘKOWANIA


Czasem w życiu każdego człowieka jest taki moment, chwila kiedy ilość obowiązków jakie wziął na swoje barki zaczyna go przerastać. Tak też stało się w moim przypadku, a co za tym idzie odbiło się to na aktualizacji wpisów tutaj, na moim blogu kawowym. Jednak jakie było moje zaskoczenie, kiedy po dłuższej przerwie w końcu zasiadłam przed moim netbookiem i z niedowierzaniem stwierdziłam, iż podczas mojej nieobecności pojawiło się ponad 10000 odwiedzin! To niesamowite i bardzo miłe! 

Bardzo wszystkim dziękuję za wsparcie, za to że jesteście i że czytacie moje wpisy. Jako podziękowanie z mojej strony chciałabym wraz z Alma de Cuba przekazać w Wasze ręce wspaniałe kubańskie kawy. Jednak ze względu na jej ograniczone ilości - mamy tylko dwa zestawy - trafią one w ręce tych osób, które najpiękniej opiszą swoje kawowe wspomnienie lub marzenie. Macie dwie możliwości na przesłanie swoich historii - można zamieścić w komentarzu pod tym postem lub jeśli ktoś woli przesłać na adres mailowy KONKURS - mail. Pamiętajcie, iż przesyłając swoje wspomnienia, marzenia - w przypadku wygranej - zgadzacie się na udostępnienie ich (wraz ze swoim imieniem i nazwiskiem lub nickiem) na moim blogu oraz zobowiązujecie się do przesłania adresu na terenie Polski, na który wysłana zostanie kawa Alma de Cuba. 

Na wasze komentarze i maile czekam z niecierpliwością do 30.06.2014. 

A oto nagrody dla Was ..... 

NAGRODA NR 1 - za najpiękniejsze wspomnienie/marzenie kawowe
NAGRODA NR 2 - za przepiękne marzenie/wspomnienie kawowe

czwartek, 12 czerwca 2014

KAFETIERA // KAFETIERKA


Kafetierka/kafetiera nazywa również Makinetką lub Kawiarką — jest to ciśnieniowy czajniczek do parzenia kawy. Kafetierki najbardziej popularne są we Włoszech.


Budowa kafetiery/kafetierki

Kafetierka najczęściej zrobiona jest ze stopu aluminium lub stali i składa się zwykle z:
  • podstawy z umieszczonym w niej zaworkiem bezpieczeństwa oraz gwintem;
  • elementu lejkowatego;
  • sitka;
  • gumowej uszczelki (opcjonalnie);
  • czajniczka z przykrywką i rączką;

Nowością są kaferierki podłączane bezpośrednio do prądu.


Jak korzystać z kafetiery/kafetierki?

Do podstawy wlewa się wodę, najlepiej przegotowaną (aby nie osadzał się kamień) w ilości nie przykrywającej zaworka bezpieczeństwa. Następnie wkładany jest lejek, do którego wsypuje się zmieloną kawę (można nasypać po brzegi lejka, a nawet w celu uzyskania gęstej i bardziej aromatycznej kawy usypać "górkę"). Kawy nie należy ubijać (można lekko uklepać). Od góry przykręca się mocno czajniczek wraz z uszczelką gumową i sitkiem. Całość stawia się na kilka minut na palniku kuchenki gazowej lub elektrycznej. Po kilku minutach, gdy wrząca woda przesączy się wskutek ciśnienia przez kawę w sitku, do czajniczka wypływa zaparzona kawa.


Czajniczek wykonany ze stopów glinu (aluminium) można myć tylko wodą ponieważ środki chemiczne, zwłaszcza stosowane w zmywarkach reagują ze stopem.

środa, 30 kwietnia 2014

DODATKI KAWOWE


Mała czarna, to nie tylko określenie na sukienkę, którą nota bene każda kobieta powinna mieć w swojej szafie, ale najbardziej popularna forma serwowanej na świecie kawy. Jednak nie zapominajmy o tym, że ile ludzi, tyle smaków, dlatego też nie każdy z nas będzie się ekscytował akurat taką kawą. A więc jakie dodatki są powszechnie stosowane przy spożywaniu kawy? 

Chyba na pierwszym miejscu większość ludzi wymieni mleko, śmietankę do kawy lub tzw. zabielacz do kawy. Ale są tacy, którzy nie wyobrażają sobie picia gorzkiej kawy, dlatego też na pewno wymienią cukier, który niewątpliwie jest jednym ze składników najczęściej dodawanym do kawy i mowa tu nie tylko o białym cukrze, ale i o brązowym, trzcinowym, a także z buraków cukrowych! Przypomnijmy, że cukier występuje nie tylko w postaci sypkiej, ale w kostkach czy kryształkach. 

zdjęcie: www.eradomianki.pl/media/przeglady/normal/nh0Y9Nq4UGtAwJGRGEMH.pngs

Jeśli serwowana jest jest bardzo mocna czarna kawa - np. espresso czy kawa po turecku - powinna do niej zostać podana szklanka zimnej wody. Istnieje wiele poglądów na to, czy ma być to woda gazowana czy też niegazowana, jednak najistotniejszy jest cel jej zaserwowania, służy ona bowiem do przepłukania ust podczas picia wyjątkowo intensywnej i mocnej kawy. 

Cóż jeszcze bywa podawane wraz z kawą? Oczywiście słodycze! W zależności od kraju w jakim przebywamy mogą to być cynamonowe bądź imbirowe ciasteczka (Wielka Brytania), kostki czekolady lub praliny (Belgia, Szwajcaria), trufle w czekoladzie, bezy, małe rożki lub po prostu kruche ciasteczka. Jednak prawdziwy kawosz z całej palety łakoci podawanych do kawy, na pewno wybrałby ziarana palonej kawy oblane czarną czekoladą! A na jaki dodatek do kawy wy się dzisiaj skusicie?

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

KAWA ROZPUSZCZALNA


Jednym z dostępnych w sklepach rodzajów kawy jest kawa rozpuszczalna i dziś właśnie o niej słów kilka …  

Jakie są początki kawy rozpuszczalnej?

Wspaniały smak i niepowtarzalny aromat kawy ludzkość znała od dawna, ale kawa w wersji rozpuszczalnej pojawiła się dopiero w latach 30. XX wieku. Przełomowym momentem w historii tego typu kawy był rok 1938, kiedy odkryto metodę przetwarzania na skalę przemysłową nadmiaru ziarna kawowego, czego efektem było uzyskiwanie produktu o przedłużonej trwałości. Łatwy do przyrządzenia i zachowujący najlepsze wartości ziarenek kawy napój, bardzo szybko zdobył wielu zwolenników. 

Rodzaje kawy rozpuszczalnej

Aby kawa rozpuszczalna zachowała swój oryginalny smak i aromat, podczas procesu produkcji muszą być spełnione określone warunki, które zależą od postaci kawy, jaka ma zostać uzyskana. Kawa rozpuszczalna może być:


  • aglomeryzowana (w kształcie granulek) - ekstrakt kawowy poddaje się procesowi granulacji;
  • liofilizowana (w postaci kryształków) - ekstrakt kawowy (czyli pokruszone ziarna kawy) zostaje zamrożony (temperatura wynosi ok. -40/-50 st. C), co powoduje że tworzą się kryształki lodu, które są usuwane, a ekstrakt osuszany w warunkach niskiego ciśnienia.
  • w proszku - ekstrakt kawowy (czyli pokruszone ziarna kawy) są przepuszczane – pod bardzo dużym ciśnieniem – przez strumień wody o wysokiej temperaturze, gdzie najpierw następuje oczyszczenie pokruszonych ziaren, a następnie odparowanie z niej wody. W rezultacie otrzymujemy suchą, sproszkowaną kawę.


Do kogo skierowana jest kawa rozpuszczalna?

Wydaje mi się, że kawa ta jest najlepszą propozycją przede wszystkim dla ludzi zabieganych oraz nie wtajemniczonych w świat prawdziwej dobrej kawy. Przy wszechobecnym pośpiechu i tempie życia, to doskonałe rozwiązanie na szybkie przygotowanie kawy. Jednak być może również wśród miłośników i pasjonatów kawy, znajdą się wielbiciele kawy rozpuszczalnej? Ale dobrze jest czasem zatrzymać się na chwilę i napić się pysznej świeżo zmielonej i zaparzonej kawy.

sobota, 5 kwietnia 2014

EGZOTYCZNE OWOCE - KUMKWAT



Kumkwat (Fortunella Swingle) – to mały, kulisty bądź podłużny owoc, który swoim kształtem bardzo przypomina miniaturkę pomarańczy i rośnie na krzewach oraz małych drzewkach.

Początkowo owoc ten był uprawiany tylko w Chinach, jednak współcześnie hodowany jest prawie na całym świecie zarówno w Afryce, na Dalekim Wschodzie, w obu Amerykach , a także w Europie – głównie w Grecji – do której został sprowadzony w XIX wieku.

Kumkwaty otoczone są cienką, jadalną skórką, pod którą kryje się słodko – kwaśny miąższ zawierający jedną lub dwie pestki. Owoce te są źródłem witaminy C oraz potasu.
  


Te miniaturowe pomarańcze, mają bardzo szerokie zastosowanie w świecie kulinarnym. Oprócz zjadania „na surowo”, można z nich robić konfitury, marmolady, a nawet kompot czy likier. Kumkwaty używane są również jako dekoracja deserów i napojów.

Niestety, kumkwat nie jest owocem, który w Polsce można nabyć w każdym sklepie, jednak dla wytrawnego kucharza, czy miłośnika gotowania, nie ma rzeczy niemożliwych!



poniedziałek, 31 marca 2014

ALMA DE CUBA


Alma de Cuba – jak opisuje producent, to „duch Kuby zamknięty w puszce ziaren kawy”.

Phillip Oppenheim to nie tylko były brytyjski Minister Skarbu i businessman, ale przede wszystkim miłośnik dobrej kawy, pasjonat Kuby i pomysłodawca projektu mającego na celu wsparcie kubańskich farmerów w uprawie drzewek kawowca oraz rozpowszechnieniu wysokiej jakości kubańskiej kawy na całym świecie.

Po lewej ziarna mocno palone, po prawej średnio palone
ziarna Alma de Cuba - foto: Patricia Patrice
Alma de Cuba nie jest zwyczajną kawą – w 100 procentach składa się z ziaren czystej Arabiki. Drzewka kawowca są uprawiane na terenie górzystym, w pobliżu Morza Karaibskiego na wyjątkowo żyznej glebie. Ziarna Alma de Cuba dojrzewają rosnąc powoli i rozwijając swój bogaty smak. Dzięki tym czynnikom, a także dzięki temu, że ziarna zbierane są ręcznie i palone dopiero przed realizacją zamówienia), kawa ta jest zaliczana do klasy Premium.

Jaka jest Alma de Cuba? 
Średnio palone ziarna Arabiki po zmieleniu mają bardzo intensywny kawowo-czekoladowy zapach. Kawa jest bardzo łagodna w smaku, co pozwala na jej delektowanie się nie tylko rano, ale również i wieczorem. Zarówno body, jak i kwasowość nie są wysokie, dlatego też zadowoli ona podniebienia zarówno prawdziwych pasjonatów kawy, jak i „zwykłych” kawoszy.


Alma de Cuba - foto: Patricia Patrice.
Niestety na razie Kawę Alma de Cuba można zamówić jedynie na stronie producenta: www.almacuba.com, gdzie dostępna jest w następujących wersjach:
  • 1kg torebki z ziarnami
  • 250 g puszki z kawą sypaną
  • 225 g torebki ze średnio mieloną kawą
  • 225 g torebki z całymi ziarnami

Osobiście wierzę, że wkrótce będzie ją można zakupić również w polskich sklepach, jak i spróbować jej nie tylko w zaciszu domowym, ale również w kawiarniach i restauracjach.


Jak mówi pomysłodawca - Phillip Oppenheim: „Na świecie pozostało niewiele miejsc odpowiednich do uprawy i wzrostu wysokiej jakości kawy. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się nam je znaleźć”, a ja cieszę się, że w moje ręce trafiła Alma de Cuba i liczę na to, że wkrótce pojawi się na półce w sklepie tuż za rogiem, tak abym codziennie mogła delektować się jej zapachem i smakiem.

Patricia Patrice
Alma de Cuba - foto: Patricia Patrice
Więcej o Alma de Cuba znajdziecie na FB:  Alma de Cuba

sobota, 29 marca 2014

EGZOTYCZNE OWOCE - RAMBUTAN



Rambutan, określany również nazwą jagodzian rambutan jest rośliną z rodziny mydleńcowatych (rośliny okrytonasienne) i rośnie w Azji Południowo-Wschodniej (głównie w Chinach, Malezji i Indochinach) oraz w Australii. Nazwa tego owocu pochodzi od malajskiego słowa oznaczającego "włochaty" - patrząc na zdjęcie, można się domyślić skąd się wzięła ta nazwa.


Rambutan jest rośliną spokrewnioną z liczy, dlatego podobnie jak one, ma szklisty i soczysty miąższ (zawierający niejadalną pestkę), który z zewnątrz otoczony jest skórzastą i kolczastą skórką. Smak owocu porównywany jest do winogron i opisywany jako słodko-kwaśny. W większości przypadków rambutan ma czerwoną skórkę, ale w Malezji występuje żółta odmiana tego owocu.


Owoce te najczęściej je się „na surowo”, ale można przyrządzić z nich kompot lub marmoladę, a także wykorzystać jako dodatek do owocowych sałatek.

W Polsce bardzo trudno jest kupić świeże rambutany, ale bywają dostępne w sklepach azjatyckich, gdzie są sprzedawane w puszkach.

Dlaczego warto spożywać rambutany? Przede wszystkim dlatego, że są bardzo bogate w witaminę C i magnez. Zawierają również wiele innych składników odżywczych, takich jak potas, wapń czy żelazo. 

czwartek, 27 marca 2014

CECHY KAWY


Aby w pełni móc cieszyć się i smakować kawę, trzeba znać kilka cech, które odróżniają jeden rodzaj od drugiego, a są to:

www.espressoguide.net/making-espresso
Aromat - jest bardzo ważną cechą kawy, ponieważ wskazuje jak dana kawa będzie smakować. Tak naprawdę to właśnie zapach jest podstawą smaku kawy.
Kwasowość - określana jest jako żywy, orzeźwiający, ostry albo oczyszczający smak. Aby określić kwasowość, należy używać skali: niska – wysoka. Żeby łatwiej sobie wyobrazić czym jest kwasowość, można sobie porównać kawę do wody gazowanej i niegazowanej. 
Body – to nic innego jak waga/ciężar kawy jaki pozostaje zarówno na języku, jak i w ustach. Body waha się od lekkiego do ciężkiego - tutaj czasami występuje porównanie "jak syrop". 
Smak jest niczym innym, jak połączeniem aromatu, kwasowości i body, które mają wiążący wpływ na wrażenie o kawie. Najlepiej smak kawy opisuje Twoja odpowiedź na pytanie "z czym kojarzy Ci się smak danej kawy?" 

Patricia Patrice

wtorek, 25 marca 2014

KARA ŚMIERCI POPRZEZ WYPICIE KAWY


www. texasanimator.com/wordpress/wp-content/uploads/2011/02/CoffeeLizardKing.jpg
Istnieje opowieść o Gustawie III - królu Szwecji, który podobno skazał dwóch złodziejów na śmierć, a karą jaką im wymierzył było „wypicie dużej ilości kawy”. Jednak, kiedy ci grabieżcy nie umarli, karę trzeba było wykonać jeszcze czterokrotnie! Na szczęście - lub jak kto woli - nieszczęście, wyroku ostatecznie nie udało się wykonać, a rabusie podobno dożyli 83 roku życia.


Patricia Patrice

sobota, 22 marca 2014

EGZOTYCZNE OWOCE - KARAMBOLA


www.tapetus.pl/127065,karambola.php


Karambola inaczej nazywana jest "gwiaździstym owocem" lub oskomianem pospolitym i w warunkach naturalnych rośnie na wyspie Jawa w Indonezji oraz w Malezji, natomiast uprawiana jest m.in. w Brazylii, Gujanie, Ghanie oraz na Hawajach i Florydzie. Owoc tego wiecznie zielonego drzewka zyskał swoją nazwę dzięki temu, że po przekrojeniu plasterki mają kształt pięcioramiennych gwiazdek. 

www.spaeden.pl/pl/news/items/zdrowie-z-tropikow-1576

Najlepsze są karambole o intensywnie żółtej barwie - świadczy to o tym, że są bardziej dojrzałe, a przez to słodsze! Trzeba pamiętać, że owoc ten jest bardzo soczysty, o słodko-kwaśnym smaku i chrupiącym miąższu. Gwiaździste owoce można zarówno spożywać na surowo - w całości lub też podawać jako dodatek bądź dekoracja do surówek, sałatek, z rybami, a także mięsiwami. W przypadku bardziej kwaśnych odmian karamboli, zaleca się przeznaczanie je na dżemy, sosy lub marynaty.

Patrice Patricia

czwartek, 20 marca 2014

KAMIENIE W KIESZENIACH


Tytuł spektaklu "Kamienie w kieszeniach" ostatnio kilkakrotnie pojawiał się w moim życiu, jednak aż do dzisiaj, sztuka ta (od kiedy o niej usłyszałam) nie była wystawiana w Warszawie. Kiedy dowiedziałam się o magicznym miejscu jakim jest klub Karuzela - zlokalizowany na pograniczu Woli i Bemowa - nie mogłam sobie pozwolić na nie obejrzenie spektaklu. 

"Kamienie w kieszeniach" to sztuka autorstwa Marie Jones - irlandzkiej aktorki i dramatopisarki, a w polskiej wersji wyreżyserowana przez Łukasza Witt-Michałowskiego. Dwóch aktorów, piętnaście postaci i trzy Clip-Clopy. Tak w wielkim skrócie można podsumować to, co dzieje się na scenie przez ponad dwie godziny. Cytrynowa beza - to początek, a krowa zamyka całość. Oczywiście pojawiają się tytułowe kamienie, które w dramatyczny sposób odwracają bieg akcji i zmuszają widza już nie tylko do śmiechu, ale przede wszystkim do większej zadumy. 

Bartłomiej Kasprzykowski - Kamienie w kieszeniach,
foto: Paticia Patrice
Akcja jest szybka i bardzo zmienna, ClipClopy to spadają, to obracają się niemal bez końca, ale najważniejsi są przecież aktorzy ... . W siedem postaci wciela się Bartek Kasprzykowski - muszę przyznać, że tego aktora znałam do tej pory jedynie z roli filmowych, dlatego też przyjemność z oglądania go na scenie, była dla mnie tym większa. Już nie wspominając o tym, że być może jako pierwszy odkrył we mnie przyszłą gwiazdę ... Bardzo podoba mi się pomysł z wychodzeniem aktorów do widza. Moim skromnym zdaniem, nadal jest zbyt mało spektakli, które wciągałyby "do gry" publiczność... 

Na koniec zostawiam Mateusza Damięckiego, który na scenie współtowarzyszy Bartkowi to pojawiając się, to znikając, aby móc zmienić się w kolejną postać, a w sumie zagrał aż osiem bardzo skrajnych i diametralnie się od siebie różnych osób (chapeau bas)! Jedyne, czego mu naprawdę zazdroszczę w tej roli, to żelazna kondycja. Żeby tak skakać po scenie, "bawić się" ciężkimi rekwizytorami i jeszcze zmieniać głos w zależności od granej roli, to nie lada wyzwanie.

Czy warto się wybrać na "Kamienie w kieszeniach"? Ostatnio bywam w wielu miejscach oraz na różnych przedstawieniach i mogę z ręką na sercu przyznać, że dawno nie byłam pod tak wielkim wrażeniem precyzji, siły, a przede wszystkim gry aktorskiej obu panów. Więc jeśli tylko będziecie mieli okazję wybrać się na "kamienie", to nawet się nie zastanawiajcie, tylko kupujcie bilety! 

Patricia 

Mateusz Damięcki i Bartłomiej Kasprzykowski, Kamienie w kieszeniach, foto: Paricia Patrice

środa, 19 marca 2014

NAJDROŻSZA KAWA ŚWIATA


Kawa Luwak (Kopi Luwak) - to gatunek kawy pochodzący z południowo - wschodniej Azji, wytwarzany z ziaren kawy, które wydobyte są z odchodów zwierzęcia z rodziny łaszowatych Łaskuna Muzanga (Paradoxurus Hermaphroditus), nazywanego popularnie cywetą, a także luwak. Kopi to indonezyjskie słowo oznaczające kawę. 

W jaki sposób powstaje jedna z najdroższych kaw świata? Luwak zjada owoce kawy, miąższ owoców zostaje strawiony, ale nie samo ziarno. Po nadtrawieniu przez enzymy trawienne i lekkim sfermentowaniu przez bakterie produkujące kwas mlekowy, ziarno przechodzi przez przewód pokarmowy luwaka i jest wydalane. Zwierzę zjada tylko najlepsze owoce, a dodatkowo przez przejście przez przewód pokarmowy cywety ziarna kawy tracą gorzki smak i kawa z nich wytwarzana zyskuje nowy, niepowtarzalny aromat. Po oczyszczeniu i wyprażeniu kawę przetwarza się w typowy sposób. Kawa Luwak jest zbierana  przez ludność z wysp indonezyjskich Sumatra, Jawa, Sulawesi, ale także z Filipin (gdzie produkt ten nazywa się Kape Alamid), Wietnamu (podobny rodzaj kawy o nazwie "weasel coffee", czyli "kawa łasicy"; w rzeczywistości owa łasica to tylko lokalna odmiana cywety) i południa Indii, a następnie sprzedawany do punktów skupu. Wysoka cena skupu czasem skłania mieszkańców do łowienia cywet i karmienia ich owocami kawy dla łatwiejszego uzyskania znacznych ilości tego gatunku kawy. 

Kopi Luwak jest najdroższą kawą na świecie, ponieważ kilogram tego przysmaku może kosztować nawet do 1000 euro. Dzieje się to z protego powodu - rocznie światowe "zbiory" tego gatunku kawy wynoszą zaledwie 300 - 400 kg. Głównymi konsumentami są Stany Zjednoczone i Japonia, chociaż staje się dostępna też w innych krajach. W Polsce opakowanie 450g sprzedawane jest za ponad 1500 złotych). 

poniedziałek, 17 marca 2014

SAINT PATRICK


Jak co roku 17 marca obchodzone jest święto patrona Irlandii, czyli Dzień Świętego Patryka (ang. Saint Patrick's Day). Święty Patryk urodził się około 389 roku, a zmarł 17.03.461 r. i był biskupem oraz apostołem w Irlandii. 


Najważniejszą tradycją tego dnia jest ubieranie się na zielono, bo właśnie ten kolor przynosi szczęście, a dodatkowo zieleń to "narodowy" kolor Irlandii nawiązujący do trawiastego koloru wyspy oraz zielonej koniczyny. Trzeba jednak pamiętać, że nie koniczyna, a celtycka harfa jest oficjalnym symbolem tego kraju.

Wśród tradycyjnych potraw, które warto tego dnia spróbować, znajdują się:
  • irlandzka peklowana wołowina z kapustą;
  • potrawka barania;
  • słodkawy irlandzki chleb słodowy.

A do wypicia polecany jest kieliszek Baileys'a, szklanka Guinnessa lub ostatnio bardzo popularne - zielone piwo.



Irlandii najczęściej wypowiadanym tego dnia zdaniem jest: "Beannachtaí na Féile Pádraig oraibh", co oznacza: "Niech błogosławieństwo świętego Patryka będzie z Tobą".

Patricia

sobota, 15 marca 2014

EGZOTYCZNE OWOCE - PITAJA


Na naszym rynku przybywa coraz więcej egzotycznych, na pierwszy rzut oka, nieco dziwnych owoców, jednym z nich jest PITAJA, nazywana również "truskawkową gruszką" lub "smoczym owocem". Owoc ten pochodzi z Ameryki Środkowej oraz Meksyku, ale obecnie uprawiany jest również w krajach południowo-wschodniej Azji, gdzie rośnie na  ... kaktusach! 


W zależności od tego na jakim kaktusie pitaja wyrasta, może mieć: 

  • różowo-fioletową skórkę i biały miąższ z dużą ilością małych, czarnych aczkolwiek jadalnych pesteczek;
  • czerwoną skórkę i czerwony miąższ, również z dużą ilością małych, czarnych jadalnych pesteczek;
  • żółtą skórkę i biały miąższ też zawierający dużą ilość małych, czarnych jadalnych pesteczek;

Pitaja jest słodka, choć pozostawia kwaśny posmak. Skórka otaczająca owoc nie jest zbyt gruba, ale niejadalna, dlatego też owoc ten najlepiej jest spożywać podobnie jak kiwi, czyli przekrajając na pół i łyżeczką wyjadając sam miąższ. Pitaja jest źródłem m.in. błonnika, fosforu, żelaza i wapnia. 



Podobno pitaja najlepiej smakuje po schłodzeniu, które dodatkowo podkreśla jej orientalny smak. :)



poniedziałek, 10 lutego 2014

MALOWANIE KAWĄ


Kawa to bardzo uniwersalny napój, doskonale znany na całym świecie. Artysta – to osoba, która z rzeczy zwykłych potrafi stworzyć coś naprawdę niezwykłego. Z połączenia tych dwóch odległych elementów powstała sztuka malowania kawą.

Malarstwo kawowe określa się jako „coffee painting”, „coffee art czy też „arfe”. To ostatnie określenie powstało z połączenia słów art – sztuka oraz cafe – kawiarnia.

Niezależnie od tego, jak nazwalibyśmy tę technikę malarską, nie jest ona niczym nowym. Barwników kawowych używano już przed wiekami w Tajlandii. W Chinach stosowano kawę i herbatę do brązowienia tła malarskiego. Dzięki niezwykłym walorom barwnym pozwalała uzyskiwać wyjątkowo naturalny, antyczny odcień sepii, używany do postarzania papieru. Eksperymentowano z ziarnami kawy, tworząc szkice i ryciny. Napar zastępował początkowo pastele, aby w końcu zdetronizować farby akrylowe. Z biegiem czasu kawa stała się samodzielnym środkiem malarskim, pozwalając wykrzesać z siebie całą gamę odcieni brązu – od najsubtelniejszych, zdających się ledwie muśniętymi, po niezwykle intensywne i ciężkie. Monochromatyczne prace charakteryzują się niezwykłym połyskiem oraz – co różni „coffee art.” Od innych technik malarskich – niespotykanym aromatem!

Jean – Jacques Rousseau pisał: „Gdy parzę kawę obok mojego domu, śpieszę otworzyć drzwi, aby wypuścić cały aromat”. Współczesnym artystom udało się uchwycić tę niezwykłą chwilę i wzbogacając ją o emocje, tworzyć dzieła na miarę wielkich mistrzów malarstwa. Okazuje się, że „kawa, woda, papier i pędzel plus koncepcja i talent potrafią przekształcić puste płótno w dzieło sztuki”.

W miarę jak „coffee painting” zyskiwało nowych zwolenników, zmieniały się techniki malarskie. Zaczęto stosować różne gatunki napoju kawowego o niejednolitych odcieniach i rozmaitym nasyceniu brązu. Łączono kawę z innymi substancjami – mąką, klejem do drewna, przyprawami, itp. Przypominało to praktyki znane z renesansu, gdy artyści musieli sami mieszać barwniki, żeby uzyskać konkretny kolor czy wymarzona teksturę.

Tematycznie twórczość „arfe”, nie odbiegając od innych gatunków sztuki, odzwierciedla rzeczywistość bardzo interdyscyplinarnie. Kawa nie służy jedynie do oddawania kawiarnianych klimatów – powstają z niej portrety, pejzaże czy kopie prac znanych mistrzów.

Dziś największa popularnością „coffee painting” cieszy się w Stanach Zjednoczonych. Ma też wielu zwolenników w Azji. Najsłynniejszymi są Pornchai Lerthammasiri z Tajlandii oraz Mira i Amita z Indii. W Polsce z powodzeniem maluje kawą i wystawia swoje prace Mariusz Goławski. Za oceanem prym wiodą Angel Saarkela – Saur oraz Andrew Saur – małżeństwo, dla którego malowanie kawą jest życiowym wyzwaniem. Zaczęli niepozornie, na wystawie w jednej z kawiarni, aby w ciągu dekady stać się niekwestionowanymi mistrzami w malarstwie kawowym. Stworzyli cały ruch poświęcony tej dziedzinie – Coffee Art. Ich prace były prezentowane nie tylko w tradycyjnych galeriach, ale także w nietypowych miejscach ekspozycyjnych na całym świecie. Specjalnością innej amerykańskiej artystki, dawnej basistki Karen Eland, są reminiscencje największych dzieł światowego malarstwa, inspirowane i wzbogacone watkami kawowymi.




„Filiżanka Smaków” nr 5 (25)/2011 – Agnieszka Załubska – Giruć

niedziela, 9 lutego 2014

MY CUP OF COFFEE



Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, a posiadają swoje konto na Facebooku, pragnę poinformować, iż od jakiegoś czasu funkcjonuje strona powiązana z moim blogiem. Oprócz przypomnień o nowych wpisach na Cup of coffee, please, możecie znaleźć ciekawe zdjęcia czy porady, których nie publikuję na blogu. Zapraszam do polubienia MY CUP OF COFFEE na FB :)