poniedziałek, 3 czerwca 2013

BOHEMIAN RHAPSODY


W 1976 roku grupa Queen dostała Złotą Płytę za „Bohemian Rhapsody”. Jest to jedyny singiel w Wielkiej Brytanii, który zajmował pierwszą pozycję na liście przebojów przez dwa Boże Narodzenia – raz wkrótce po wydaniu, w 1975 roku, a potem w 1991 roku, kiedy wznowiono go po śmierci Freddy’ego Mercury’ego.

Piosenka, nagrana pierwotnie do albumu „A Night the Opera” w 1975 roku jest niepodobna do niczego, co powstało wcześniej i później. Zaczynająca się a cappella (czyli bez akompaniamentu) kompozycja, stopniowo narastająca w chórach, aż po zawodzenie gitar i niesamowite rozbicie na głosy, pierwotnie nazywała się po prostu „Fred’s Thing”. Mercury w akcie bystrości przekazał kopię przyjacielowi, równie ekstrawaganckiemu didżejowi Capital Radio, Kenny’emu Everettowi, mówiąc: „Nie puszczaj tego, jest za długie, to tylko dla Ciebie”. Był to podręcznikowy przykład zastosowania argumentacji osiągającej przeciwny skutek. Potem wyszedł singiel z promocyjnym klipem, przygotowanym przez Bruce’a Gowersa, żeby zespół mógł jednocześnie być w trasie i pojawić się w programie BBC „Top of the Pops”. Nawiasem mówiąc, nakręcono go w zaledwie cztery godziny w trakcie prób. Po śmierci Mercury’ego i oszałamiającym sukcesie wykonania utworu przedstawionego w filmie „Wayne’s World” z 1992 roku, zespół przemontował klip, wzbogacając go o inne niezwykłe materiały filmowe i obrazy z występów w trasach. I on. I sama piosenka stały się kultowymi klasykami, które po prostu trzeba mieć.


(fragment z książki „Dziewczyna na każdy dzień”, Camilla Morton)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz