sobota, 16 listopada 2013

KAWA PO WIEDEŃSKU


Kawa pojawiła się w Wiedniu w czasie oblężenia miasta przez armię turecką w 1683 roku i bardzo szybko podbiła serca wiedeńczyków. Liczba miejsc, w których degustowano kawę rosła w błyskawicznym tempie. W tym samym czasie wymyślone zostało „pieczywo wiedeńskie” – słodkie ciastka oraz croissanty, które obowiązkowo zaczęły towarzyszyć spożywaniu czarnego napoju. Mimo upływu czasu, a także zmieniających się mód, te słodkości nadal są jedna z największych atrakcji wiedeńskiego stołu.

Będąc w Wiedniu, na pewno warto zajrzeć do takich kawiarni jak Hawelok, Central czy Museum. Odwiedzając te kawiarnie, należy bardzo uważać na pewne drobne niuanse w nazewnictwie. Zamawiając „ein Schwarzer”, trzeba pamiętać iż jest to filiżanka czarnej kawy, a „ein Brauner” to filiżanka kawy z odrobiną mleka, „Fiakier” to nic innego jak mocna kawa serwowana w szklance (!), „Einspänner” oznacza mieszankę kawy i ubitej śmietanki, natomiast do „Kapuzinera” dodawana jest płynna śmietanka, „Melange” to filiżanka kawy z mlekiem z niewielką ilością ubitej śmietanki, posypanej kakao lub cynamonem, a przy zamówieniu „Mazzagran” można liczyć na smak granity z kilkoma kroplami rumu.

Najlepsze w kawie podawanej w Wiedniu jest to, że jeśli zamawiana jest kawa z mlekiem, to podawana jest ona we wszystkich możliwych odcieniach, od bardzo jasnej do ciemnej. Zdarza się również tak, że kelnerzy podają kartę menu, w której można wybrać spośród dwudziestu pozycji kawy zmieszanej z mlekiem w ściśle określonych proporcjach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz