Kawa
to bardzo uniwersalny napój, doskonale znany na całym świecie. Artysta – to
osoba, która z rzeczy zwykłych potrafi stworzyć coś naprawdę niezwykłego. Z
połączenia tych dwóch odległych elementów powstała sztuka malowania kawą.
Malarstwo
kawowe określa się jako „coffee painting”, „coffee art” czy
też „arfe”.
To ostatnie określenie powstało z połączenia słów art – sztuka oraz cafe –
kawiarnia.
Niezależnie
od tego, jak nazwalibyśmy tę technikę malarską, nie jest ona niczym nowym.
Barwników kawowych używano już przed wiekami w Tajlandii. W Chinach stosowano
kawę i herbatę do brązowienia tła malarskiego. Dzięki niezwykłym walorom
barwnym pozwalała uzyskiwać wyjątkowo naturalny, antyczny odcień sepii, używany
do postarzania papieru. Eksperymentowano z ziarnami kawy, tworząc szkice i
ryciny. Napar zastępował początkowo pastele, aby w końcu zdetronizować farby
akrylowe. Z biegiem czasu kawa stała się samodzielnym środkiem malarskim,
pozwalając wykrzesać z siebie całą gamę odcieni brązu – od najsubtelniejszych,
zdających się ledwie muśniętymi, po niezwykle intensywne i ciężkie.
Monochromatyczne prace charakteryzują się niezwykłym połyskiem oraz – co różni
„coffee art.” Od innych technik malarskich – niespotykanym aromatem!
Jean
– Jacques Rousseau pisał: „Gdy parzę kawę
obok mojego domu, śpieszę otworzyć drzwi, aby wypuścić cały aromat”. Współczesnym
artystom udało się uchwycić tę niezwykłą chwilę i wzbogacając ją o emocje,
tworzyć dzieła na miarę wielkich mistrzów malarstwa. Okazuje się, że „kawa, woda, papier i pędzel plus koncepcja
i talent potrafią przekształcić puste płótno w dzieło sztuki”.
W
miarę jak „coffee painting” zyskiwało nowych zwolenników, zmieniały się
techniki malarskie. Zaczęto stosować różne gatunki napoju kawowego o
niejednolitych odcieniach i rozmaitym nasyceniu brązu. Łączono kawę z innymi
substancjami – mąką, klejem do drewna, przyprawami, itp. Przypominało to
praktyki znane z renesansu, gdy artyści musieli sami mieszać barwniki, żeby
uzyskać konkretny kolor czy wymarzona teksturę.
Tematycznie
twórczość „arfe”, nie odbiegając od innych gatunków sztuki, odzwierciedla
rzeczywistość bardzo interdyscyplinarnie. Kawa nie służy jedynie do oddawania
kawiarnianych klimatów – powstają z niej portrety, pejzaże czy kopie prac
znanych mistrzów.
Dziś
największa popularnością „coffee painting” cieszy się w Stanach Zjednoczonych.
Ma też wielu zwolenników w Azji. Najsłynniejszymi są Pornchai Lerthammasiri z
Tajlandii oraz Mira i Amita z Indii. W Polsce z powodzeniem maluje kawą i
wystawia swoje prace Mariusz Goławski. Za oceanem prym wiodą Angel Saarkela –
Saur oraz Andrew Saur – małżeństwo, dla którego malowanie kawą jest życiowym
wyzwaniem. Zaczęli niepozornie, na wystawie w jednej z kawiarni, aby w ciągu
dekady stać się niekwestionowanymi mistrzami w malarstwie kawowym. Stworzyli
cały ruch poświęcony tej dziedzinie – Coffee Art. Ich prace były prezentowane
nie tylko w tradycyjnych galeriach, ale także w nietypowych miejscach
ekspozycyjnych na całym świecie. Specjalnością innej amerykańskiej artystki,
dawnej basistki Karen Eland, są reminiscencje największych dzieł światowego
malarstwa, inspirowane i wzbogacone watkami kawowymi.
„Filiżanka Smaków”
nr 5 (25)/2011 – Agnieszka Załubska – Giruć
Znajomy artykuł :)
OdpowiedzUsuńPo więcej kawowych prac zapraszam na swojego bloga: www.kawa-art.blogspot.com. Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać po zdjęciach że znakomicie to wygląda. Takie obrazy w sam raz można powiesić w kawiarni.
OdpowiedzUsuń